Obserwatorzy

niedziela, 27 października 2013

Rozdział pierwszy

Rozdział 1. „Zaczęło to się tak..”

‘’oczami Daisy’’
… Obudziłam się o godzinie 08:05 chyba mój rekord. Poranna toaletka jak zawsze. I jak zwykle po toaletce siedziałam pół godziny przy szafie, aby wybrać coś co mogę dziś założyć. Ubrałam(obrazek z boku)
A włosy spięłam w wysokiego kitka. Zeszłam po schodach na dół i zrobiłam sobie naleśniki z czekoladą i truskawkami. Jak zwykle jeden naleśnik przypaliłam jak to zakręcona ja.                            Gdy zjadłam wzięłam torbę ,spakowałam moją ulubioną książkę, założyłam vansy i poszłam w stronę parku. Usiadłam na mojej ulubionej ławce zadzwoniłam do Mirandy, żeby przyszła do parku pogadać. Na poczekaniu  zaczęłam czytać książkę, którą wzięłam ze sobą. Po 10 minutach siedziała już obok mnie Miranda. Ona zaczęła rozmowę.
- Daisy urządzamy dziś z Lucasem imprezę dla znajomych. Wpadniesz.?
-No jasne jak mogła bym nie wpaść na waszą czadową imprezę.? Nie żartuj sobie.  -zaczęłyśmy się śmiać.
- Ok. Ja już spadam Daisy, bo nie zdążę zrobić zakupów. - i ruszyła do sklepu.
- Paa… - powiedziałam wstałam z ławki i poszłam do domu.
                                                                                    ***
Była już  16:45. Powinnam się sprężać bo jak to mama mówiła  „pindrujesz się godzinę nawet nie wiem po co.” Jak zwykle pierwsza kąpiel potem ręcznik, suszarka, toaletka, pół godziny przed szafą i w drogę.
No a więc ubrałam 
 Włosy rozpuściłam. I ogólnie byłam z siebie dumna. Wyszłam z domu i ruszyłam do Cland’ów. Gdy weszłam własnym oczom nie uwierzyłam. Była tam chyba setka osób.  Tak więc jak przyszłam zaczęła się impreza.  Lucas włączył muzykę na „full” tak, że po godzinie przyszła sąsiadka z wątami. Tylko miała problem bo my to olaliśmy i znajomi przynieśli jeszcze jeden głośnik. Niestety tego głośnika będziemy żałowali do końca  życia. Sąsiadka wezwała policje i zostaliśmy z jednym małym głośnikiem.  Podeszłam do blatu zrobić sobie drinka chyba już dzisiaj dziesiątego, ale impreza to impreza. Podszedł do mnie chłopak i zapytał.:
- Zatańczysz.? –(Niall jak by co).
- Jeśli muszę to tak. – odpowiedziałam.
- Pozwalam Ci ze mną zatańczyć. – I poszliśmy na parkiet.
-  Nazywam się Niall.. Niall Horan. Mam 19 lat. I jestem z Irlandii.
- Ja nazywam się Daisy Wlods, mam 18 lat. Pochodzę z Wielkiej Brytanii. – zaśmiałam się.                        Tak Przetańczyliśmy już razem całą noc. I „zaczęło to się tak.” 

*********************************************************************
Tak wiem nudny ale się jeszcze rozkręci. ^^
Jak wam się podoba ? To ze starego bloga. Nwm czy dalej pisać. ;) ~Doss

1 komentarz: